Witajcie !
W ostatnim czasie zainteresowalam sie konkursem Defilada Gwiazd z Golden Rose, ale nie bylam pewna czy wziasc w nim udzial, czy moje umiejetnosci sa wystarczajace.
Podejrzewam, ze nie wziela bym w nim udzialu gdyby nie namowy mojego Kochanego.
Kiedys przez przypadek zauwazyl go na Facebooku i namawial mnie do wziecia udzialu wiec oto jestem.
Kiedys przez przypadek zauwazyl go na Facebooku i namawial mnie do wziecia udzialu wiec oto jestem.
Ten tydzien poswiecany jest Marilyn Monroe, zgodnie z tytulem posta :)
Poniewaz miala byc to stylizacja chcialam choc troszke podkrecic moje wlosy, ale niestety proba na prostownice, lokowke i termo walki dala minimalny, wrecz nie widzoczny efekt.
Takie wlasnie juz sa te moje wlosy proste jak druty :(
Takie wlasnie juz sa te moje wlosy proste jak druty :(
Zrboilam wersje w dwoch odcieniach szminek, z czego jedna jest bez domalowanego pieprzyka.
Zacznijmy od makro oka, jak mniej wiecej prezetuje sie makijaz :
Kolej na calosc na poczatek ta bez pieprzyka :)
Bardzo zle czuje sie w czerwonych szminkach i wydaje mi sie ze jakos nie zbyt pasuja one do mnie, ale jest to inspiracja gwiazda, ktorej nieodlacznym elementem byla w czerwien na ustach w roznych odcieniach.
Wyzej zaprezentowana szminka wyglada na malinowa choc jest bardziej czerwona w rzeczywistosci.
Na tych zdjeciach tez nie lepiej wyszla ta szminka choc de facto wyglada zupelnie inaczej na ustach :(
Zdjecia ( 2 dolne) robilam przy swietle dziennym, poniewaz poprzednie ( 2 u gory ) wyszly jakies dziwnie szare :/
Jak wam sie podoba taka stylizacja Kochani ?
Pozdrawiam Was serdecznie i zbieram sie powoli na dlugi spacer co najmniej 2 godzinki.
Do nastepnego !
Tesia
moim zdaniem świetnie Ci to wyszło! ślicznie wyglądasz. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie. ;)
Bardzo Ci dziekuje.
OdpowiedzUsuńOczywiscie zajrze do Ciebie z mila checia :)
Ej, właśnie, że nie wyglądasz tak źle w czerwonej szmince, jak mówisz. To jest kwestia przyzwyczajenia do pewnego widoku. Życzę Ci z całego serduszka powodzenia, byś została zauważona i doceniona! :-) A i ja mam problem z włoskami jeśli chodzi o kręcenie. Na lokówce to już jest naprawdę święto, jak się pokręcą, a i tak nie wszystkie chcą się lokować. To ja myję włosy, nakładam odżywkę, potem piankę i tak suszę sobie naturalnie. Suszarkę używam mocno sporadycznie. I potem nakładam tradycyjne wałki albo papiloty, kiedy włoski są delikatnie wilgotne. I trzymam kilka godzin, dla pewności czasem w wałkach pod koniec noszenia suszę je suszarką paroma dmuchnięciami. Wreszcie zdejmuję wałki/papiloty i spryskuję mocno lakierem. :) Dla mnie najlepszym lakierem jest Black, nie wiem czy dostępny w Niemczech ale w Polsce jedynie salony fryzjerskie go mają. Wszelkie Syossy i Tafty, a nawet Biosilk denerwowały mnie, bo sklejały włosy. A wspomniany Black ładnie je utrwala. :)
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl
Na 18 urodziny mialam na cala noc papiloty po myciu glowy, po odrzywce i piance w poludnie jak je rozwinelam no cos tam bylo z lokow, pozniej poprawilam jelokowka i przez 3 godzinki mi sie trzymaly loczki, ale po tym czasie zaczely sie strasznie szybko prostowac, a jak rozczesalam to byly calkiem proste.
UsuńNie dziekuje, by nie zapeszyc, i w sumie masz racje ale cietko mi jakos sie przyzwyczaic do czerwonej szminki :) Moj fryzjer uzywa lakierow i pianek welli , ja jak zaczelam ich uzywac to byla totalna masakra, on ma poprostu magiczne rece,a o wspomnianym przez Ciebie blacku mu powiem zeby mi zamowil jak wsie do Polski bede wybierac :)
Co Ty mówisz, bardzo fajnie ci w czerwonej szmince. Trzeba się tylko przyzwyczaić :) Makijaż Ci się bardzo udał
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki :)
Obserwuję
Zapraszam też do siebie
http://avida-dolars.blogspot.com/
Fajnie ci wyszedł ten makijażyk.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny makijaż. Podoba mi się oko. ;) A co do szminki, to trzeba się po prostu przyzwyczaić. Sama mam ciężko nałożyć cokolwiek na usta, a już sobie nie wyobrażam szminki w czerwonym kolorze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna