Witajcie !
Nie owijajac w bawelne przejdzmy od razu do tematu.
Odkad napisalam post na blogu minelo troche czasu...
Odkad napisalam post na blogu minelo troche czasu...
Mianowicie 95 dni !!!
Czy po takim czasie mozna uznac blog za martwy ?
Czy po takim czasie mozna blogerowi zabrac tytul blogera ?
Czy mozna po prostu od tak wejsc na wlasna strone, w ktora wkladalo sie serce i kliknac usun , od tak poprostu wymazac godziny pracy i staran by w koncu zrobic cos dobrze ?
Nie
Nie
Nie
Nie
Nie
i jeszcze raz NIE !
Przynajmniej NIE gdy bloger/ tworca strony nie jest na to gotowy.
NIE dopuki nie godzi sie na to.
NIE dopuki pamieta i stara sie powrocic, ale z jakiegos powodu nie moze...
W ciagu tych 95 dni wielokrotnie zasiadalam przed komputerem i usilowama napisac cos co bedzie mialo sens,
cos co bede w stanie opublikowac....
Jednak za kazdym razem konczylo sie to fiaskiem, zdenerwowaniem, lzami w oczach i wszechogarniajacym uczuciem beznadziei.
A przeciez bylo dobrze, pisalam, focilam, dodawalam posty i co ?
I nagle bach i koniec ?
Na to wyglada....
Pisanie nigdy nie bylo moja mocna strona, a teraz gdy w moim zyciu wszechobecnym jezykiem stal sie Niemiecki, pisanie po Polsku sprawia mi co raz wieksza trudnosc, ortografia, choc i tak zawsze byla slaba i pozostawiala wiele do zyczenia, staje sie jeszcze gorsza, a bledy doprowadzaja do szalu.
Luby i rodzina mowia bym pisala chocby o filmach, bo nie kazdy moze je ogladac, nie kazdy lubi je ogladac i nie kazdy chce, a skoro nie potrafie rozstac sie z blogiem na dobre, to powinnam sprobowac chocby utrzymac go, az dojrzeje do decyzji co zrobic.
W glowie mam metlik, bo z jednej strony nie chce usuwac bloga, nie umiem tego zrobic, a z drugiej strony po co zawalac internet kolejna martwa strona, ktora swieci pustkami i przytlacza zimnym nastrojem ?
Czuje sie jak duch we mgle, ktory ciemna , zimna noca bladzi miedzy nagrobkami by znalesc to COS
COS co da nadzieje,
COS co da sile by przestac stac w miejscu i ruszyc dalej...
Ale wybor nie nalezy do prostych, sa dwie drogi, dwa znaki, dwie szanse i tylko jedna ja i tylko jedna prawidlowa odpowiedz...
Pytanie tylko ktora ?
Moja droga ja w wakacje praktycznie zniknęłam z bloga, praca dom praca dom... Brak weny... Ale nie potrafiłabym go usunąć. Za dużo serca w niego wkładam, Ty też nie usuwaj :*
OdpowiedzUsuńMyślę, ze usuwać bloga nie ma powodu. Ja notki na swoim dodaje w dużych odstępach czasu, niektóre, krótkie i bez sensu, ale zawsze na bloga wracam, mimo braku czasu i weny,a czasem tego, ze nie kupiłam nic nowego o czym bym mogła napisać ( często mi się to zdarza bo pieniędzy na żywot nie styka a gdzie tam jeszcze na duperele):) Może warto posłuchać rodziny. Jeśli chodzi o ortografie itp, mnie to nie przeraża:) Wracaj chociaż od czasu do czasu, bo lubiłam Twoje posty i stepki, a z czasem może odnajdziesz w sobie to co zgasło i wrócisz na stałe. Dziubasek do góry i do przodu. Padłaś, powstań, podnieś koronę i zasuwaj :)
OdpowiedzUsuńPadłaś, powstań, podnieś koronę i zasuwaj :)
UsuńKochana Ty to umiesz pocieszyc !
W sumie to chyba macie racje, bede tu wracac co jakis czas, w przyplywie weny .
Nie poddawaj się ,każdy miewa chwile zwątpienia ;)
OdpowiedzUsuńCo do ortografii to zawsze możesz użyć jakiegoś programu,który będzie poprawiał Twoje błędy,nie znam ich nazw,ale wiem,że takie są :)
I nie usuwaj bloga na którym poświęciłaś swój czas i energię ,byłoby naprawdę szkoda ... Niedawno trafiłam na Twój blog i nie zdążyłam całego przejrzeć,a jeśli go usuniesz to tego nie zrobię na pewno :(
Głowa do góry :*
Pon Twoim emocjonalnym wpisie widać jak bardzo jesteś przywiązana do bloga i dla mnie jednoznacznie nasuwa to tylko JEDEN wybór. Ty wcale nie chcesz usuwać tego bloga więc po co to robić? Dałaś sobie już czas, wciąż nic nie napisałaś, może warto się zmotywować jednak, przemóc i coś stworzyć? Może nie będzie to od razu wyżyna Twoich możliwości, ale to zawsze jeden krok do przodu :) A przecież pisałaś wcześniej, pokazywałaś makijaże :) Napisz coś co Ci podpowiada serce, to Twój blog, Ty tworzysz jego tematykę, możesz pisać o czym tylko chcesz choćby co tydzień to był inny temat :) Znajdź kiedyś chwilę i napisz bo widać, że Ty tak naprawdę nie chcesz rozstać się z blogowaniem :)
OdpowiedzUsuń